Stając po raz kolejny u progu sylwestrowej nocy próbujemy naszą myślą i pamięcią ogarnąć minione 365 dni; kogo wy tym czasie zabrakło wśród żywych tak w naszych rodzinach, wśród przyjaciół, ale także w życiu społeczno-politycznym.

 

Stając po raz kolejny u progu sylwestrowej nocy próbujemy naszą myślą i pamięcią ogarnąć minione 365 dni; kogo wy tym czasie zabrakło wśród żywych tak w naszych rodzinach, wśród przyjaciół, ale także w życiu społeczno-politycznym.

Odszedł od nas Tomasz Stańko, odeszła Kora Jackowska a w ostatnich dniach bp Tadeusz Pieronek.

Miniony rok był czasem wyborów samorządowych i poprzedzającej ją kampanii wyborczej to dziwne, ale po wyborach wszyscy uznają się za zwycięzców. Dla kogo było to zwycięstwo pyrrusowe to chyba zależy już od ocen związanych z barwami politycznymi, jakie prezentują osoby je wygłaszające.

W kończącym się roku obchodziliśmy sto lat od czasu odzyskania przez naszą Ojczyznę niepodległości. Nie udało się w tym czasie zorganizować referendum konstytucyjnego jak chciał prezydent, ale za to udało się odsłonić pomnik prezydenta Kaczyńskiego na placu Józefa Piłsudskiego. odzyskania Obchody rocznicy odzyskania niepodległości znów dzieliły Polaków - prezydent nie miał na tyle taktu by przywitać Donalda Tuska podczas uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Okres dwudziestolecia międzywojennego w retoryce przemawiających polityków był czasem mlekiem i miodem płynącym, jakby już nikt nie pamiętał, że wówczas również była bieda, analfabetyzm, strzelanie do robotników. A I złota demokracja II Rzeczpospolitej w 1926 r. podczas przewrotu majowego się zakończyła.

Znów przypomniała o sobie cicha wojna ukraińsko-rosyjska budząc refleksje wśród polityków, że uśpiony konflikt w każdej chwili może wybuchnąć na nowo.

Nasi piłkarze znów zawiedli oczekiwania kibiców na mistrzostwach świata w Rosji, więc trzeba było odkurzyć dawno piosenkę: „Polacy nic się nie stało”.

PiS na początku 2018 roku schował ministra Antoniego Macierewicza a pod koniec roku posłankę Krystynę Pawłowicz. Bo przecież partia rządząca chce nam się rysować, jako partia proeuropejska i demokratyczna mimo ciągłego gmerania przy sądach.

Rekordy popularności bije film Tomasza Pawlikowskiego „Kler”, który co ciekawe w niektórych zwłaszcza mniejszych miejscowościach jest niepokazywany w kinach. W naszej świadomości społecznej potrzebujemy chyba swoistego katar zis - oczyszczenia kościoła, o czym świadczy też Grudniowa afera związana z pedofilskimi czynami prałata Henryka Jankowskiego - kapelana Solidarności.

Warto na koniec wspomnieć też o innym filmie „Zimna wojna”, który jest nominowany do Oscara a nasze kino wygłodniałe jest sukcesów zwłaszcza tych za oceanem.

Życzmy sobie wszyscy po staropolsku do siego roku mając też cierpliwość dla telewizji publicznej, która cały czas opowiada jedynie o Sylwestrze w Zakopanem.